Wszyscy odetchnęli z ulgą gdy
demon zgodził się iść z nimi. Być może była jeszcze nadzieja. Vicca drżała
cała. Chciała wracać jak najszybciej. Nie śmiała się jednak odezwać. Popędzać
demona. Bała się, że może jeszcze odmówić, że pozostawi ich samych sobie. Kiedy
wreszcie dotarli do miejsca, w którym można było otworzyć portal wszyscy
odetchnęli z ulgą. Kiedy jednak tylko przez niego przeszli kierunek ich podróży
został zmieniony przez siłę wyższą. Zamiast w pobliżu miasta cesarskiego wir
energii zabrał ich przed bramy Kryształowej Celi. Golden drakony otoczyły Orobasa.
Przyglądając mu się z nienawiścią.
- Miałeś odejść i nie wracać –
odezwał się jeden z drakonów.
- Nie sądziłem, że tak szybko
dowiesz się o mojej obecności – odpowiedział demon.
- Ja wiem wszystko, czuję
wszystko Ja JESTEM wszystkim – odezwał się golden głosem wyroczni.
- Więc wiesz co mnie tu sprowadza.
- Owszem wiem. Zezwalam byś
pozostał tu trzy dni. Przed zmierzchem trzeciego dnia ma cię tu nie być. Nie
licz też na to, że tak łatwo ci go oddam – syknął drakon.
- Nigdy bym się nie ośmielił tak
myśleć.
Drakony zastygły ponownie wokół
kryształowego zamczyska. Vocca, Remes,
Eirinn i Kari patrzeli po sobie. Żadne z nich nie wiedziało o czym mowa. Demon
jednak wiedział doskonale. Tym razem to on postanowił się spieszyć. Rozdarł
ziemię i stworzył portal, który przeniósł ich wprost do miasta cesarskiego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz